Czartery jachtów na Pętli Żuławskiej

Elbląg

Pętla Żuławska - Miasta


 Zobacz wszystkie zdjęcia z galerii

Elbląg

Na szlaku Pętli Żuławskiej nie spotkamy drugiego miejsca, które będzie się tak cieszyć z naszego przybycia. Każda łódź przypływająca tu z Kanału Jagiellońskiego albo od strony Zalewu Wisłanego przypomina bowiem, że to miasto portowe, a wody rzeki Elbląg od 1994 roku znów są morską drogą wewnętrzną. Miasto portowe, które w swej historii kilka razy przegrywało z decyzjami wielkich tego świata oraz z… piaskiem, musiało też nabyć umiejętność wielkich – sztukę podnoszenia się z upadku.

Płynąc w górę Nogatu od jego ujścia musimy uważać, by nie przeoczyć wlotu Kanału Jagiellońskiego. Przekopano go w 1495 roku (Kolumb odkrył Amerykę raptem trzy lata wcześniej). Dzieje Elbląga, niegdyś dumnego hanzeatyckiego miasta, pełne są heroicznych prób ratowania żeglownych szlaków, ruchu statków w porcie czy kupieckiej renomy. W XIII wieku Elbląg znacznie przewyższał Gdańsk, jeśli chodzi o ruch portowy i handel. Zmieniło się to, gdy największy sprzymierzeniec miasta zamienił się w zawziętego nieprzyjaciela. To, co przez lata decydowało o znakomitej lokalizacji elbląskiego portu, usypany z piasku prezent od morza, czyli osłaniająca je przed sztormami mierzeja, zamknęła w XIV wieku dwa przesmyki. Więcej, oprócz wydłużenia drogi, problemem stało się spłycanie szlaków przez nanoszony z biegiem rzeki piasek, co dla większych, ciężkich, głęboko zanurzonych brygów i szkunerów stwarzało wielkie niebezpieczeństwo. Rozpaczliwe próby zmiany biegu wód i przeniesienia głównego nurtu na lewą odnogę delty skończyły się fiaskiem. Dzieła dopełniła bliskość konkurencyjnego Gdańska, z którego można było wypłynąć na dużo szersze (i głębsze) wody. Zamknięty w pułapce Mierzei Wiślanej Elbląg z dumnego hanzeatyckiego portu powoli przeobraził się w regionalną przystań.

Z biegiem lat nie brakowało prób reaktywacji portu. Na przykład pod koniec XVIII wieku, gdy po I rozbiorze Polski władze pruskie chciały ponownie uczynić z Elbląga konkurencję dla Gdańska. Kolejny cios przyszedł w 1945 roku i został wyprowadzony kilkaset kilometrów dalej. Podczas konferencji w Poczdamie ustalono, że przyszła granica między Polską a ZSRR będzie przecinać Mierzeję Wiślaną i zamknie Cieśninę Piławską dla ruchu statków wypływających z Zalewu. Wydawało się, że po tym uderzeniu Elbląg się nie podniesie. Ale nic z tych rzeczy. I nie chodzi tylko o nabierający kształtów projekt Przekopu Mierzei.

Dziś nad rzeką ponownie cumują statki. Może nie jest to wielki port przeładunkowy, ale dla naszych hausbotów, przyzwyczajonych do pomostów cumowniczych, przybicie do Elbląga oznacza postój w prawdziwym, miejskim porcie. Płynąc wzdłuż nabrzeży przemysłowych możemy zobaczyć instalacje dawnego potentata PRL-owskiego przemysłu odlewniczego, czyli Zamechu. Produkcja odbywała się przy nabrzeżu ze względu na możliwość dostarczania drogą wodną setek tysięcy ton piasku do form odlewniczych. Tuż za wlotem Kanału Jagiellońskiego, jak dwa podmiejskie parkingi, czekają na nas przystanie: Jachtklubu Elbląskiego na zachodnim i Harcerski Ośrodek Wodny „Bryza” na wschodnim brzegu. Gdybyśmy chcieli zatrzymać się bliżej, kapitalny widok na kontrastujące hale przemysłowe i wieże starówki zapewni nam przystań Fala zlokalizowana na zachodnim brzegu, przed mostami zwodzonymi. Dla tych, którym nie straszny brak sanitariatów zapraszamy do serca Elbląskiej Starówki, pomiędzy mostami zwodzonym na wodniaków czekają odrestaurowane Bulwary Zygmunta Augusta.

Ostatnia wojna nie obeszła się z miastem zbyt łaskawie. Gdyby Elbląg miał większą starówkę, być może ocalała część nadal potrafiłaby robić ogromne wrażenie. Wyliczono, że historyczne centrum zostało zniszczone w 98 procentach, tak jak Stare Miasto w Warszawie. Owe ocalałe 2 procent to dokładnie sześć kamienic i uszkodzone pozostałości reprezentacyjnych budowli.

Dzisiejsza starówka to odrestaurowana Katedra św. Mikołaja, która wciąż posiada najwyższą wieżę (97 metrów) w Polsce po prawej stronie Wisły (i dziesiątą w ogóle), ciekawe połączenie gotyckich murów z barokowym hełmem. Poza tym mamy tu Bramę Targową w średniowiecznym kształcie, z której szczytu rozciąga się piękna panorama. Warto odwiedzić także niezwykłą Galerię EL w wiekowych murach. I wreszcie kamienice, które nie są żadną rekonstrukcją, lecz raczej współczesną wariacją na temat starego Elbląga. Wbrew pozorom to wielki atut miasta. Dwie godziny spędzone tutaj pozwalają odpocząć od Wielkiego Zwiedzania i skupić się raczej na pochłanianiu klimatu. Od przystani Fala mostem zwodzonym (w tej okolicy są aż dwa, nie zapomnijmy się im przyjrzeć także od strony wody) spacer prowadzi na ulicę Wodną i Bulwar Zygmunta Augusta, wielkiego dobrodzieja miasta w czasach polskiego panowania (XVI-XVIII wiek). Trudno znaleźć w całym kraju chodnik położony bliżej lustra rzeki niż tutaj, w każdym razie obie elbląskie ulice mogą wziąć udział w stosownym konkursie. Gdy już odwiedzimy wszystkie trzy szacowne zabytki, czeka nas fantastyczny spacer po uliczkach (dość szerokich, ale jakoś nie wypada nazwać ich ulicami), z uroczymi knajpkami i specyficzną, otwartą atmosferą. W takiej aurze na pewno sama wpadnie nam w ucho miejska legenda o Piekarczyku, który ocalił miasto przed napaścią Krzyżaków, i wyjaśni, dlaczego dobrze jest mieć pod ręką łopatę do wyjmowania chleba.

Warto posłuchać dzieci, jeśli chcą powrócić na chwilę do swojego świata. Elbląg to najlepsza i być może jedyna okazja, by przenieść się na zamknięte wody baseniczne lub przesiąść się na rower wodny. Wystarczy zaplanować kilka godzin w Rodzinnym Parku Rozrywki Nowa Holandia z 12 km kanałów i kilkunastoma tematycznymi wyspami, osadą Wikingów i dworem króla Artura, by nasze pociechy z radością wróciły do wspólnego żeglowania.

Pora odpływać. Kanałem Jagiellońskim na wody Nogatu lub w przeciwnym kierunku, na Jezioro Druzno, gdzie z Pętlą Żuław krzyżuje się inny szlak, którego nie można odpuścić, czyli Kanał Elbląski. Jeśli nie planujemy ruszyć na słynne pochylnie tym razem, skuśmy się na krótkie tam i z powrotem po najpłytszym jeziorze w Polsce, ku zaginionemu portowi Truso. Nie pożałujemy! Ale to już temat na kolejną opowieść.


Wszystkie zdjęcia w serwisie objęte są prawami autorskimi. Powielanie ich, kopiowanie, udostępnianie bez zgody autora zabronione.

Chcesz być informowany o wydarzeniach, promocjach ?
Zapisz się na nasz Newsletter.

ELBLąG

Na szlaku Pętli Żuławskiej nie spotkamy drugiego miejsca, które będzie się tak cieszyć z naszego przybycia. Każda łódź przypływająca tu z Kanału Jagiellońskiego albo od strony Zalewu Wisłanego




GALERIA FILMÓW

miasta na Pętli Żuław


Tolkmicko

Piekło

Nowy Dwór Gdański

Partnerzy witryny Pętla Żuław